Anna mazowiecka - żona Konrada Rudego 

 

Była ostatnim władcą Mazowsza – prowadzącym w miarę samodzielną politykę i zyskała miano „kobiety o męskim sercu”. Litwinka z pochodzenia, z rodu rosnących w potęgę Radziwiłłów, jako dwudziestoletnia dziewczyna została trzecią żoną księcia Konrada Rudego. Starszy o 30 lat od swej małżonki, władca piastowskiej dzielnicy, dzięki skoligaceniu z wpływowym rodem litewskim, rozpoczął grę polityczną o zasięgu międzynarodowym. Chciał wyzwolić się spod wpływu Jagiellonów, lecz te usiłowania i wreszcie jego śmierć, bezpośrednio zagroziły wcieleniem mazowieckiego księstwa do polsko-litewskiego państwa. I wówczas wstąpiła na polityczną arenę młoda wdowa i – o dziwo – już wkrótce zaczęła odnosić poważne sukcesy.

  Księżna o tym imieniu kojarzy się na ogół z ostatnią z rodu Piastów dzierżących władzę na Mazowszu. Jeśli jednak Anna ostatnia stała się symbolem legendy, mitu dynastycznego odrębności Mazowsza, to w znacznej mierze dzięki swej matce, imienniczce, pierwszoplanowej postaci w polityce księstwa na początku XVI wieku. Starsza Anna pochodziła z rodu, który rozpoczynał swą wielką karierę polityczną. Była córką Mikołaja, syna Radziwiłła, właściwego twórcy potęgi familii litewskiej, marszałka nadwornego i kanclerza Wielkiego Księstwa, wojewody wileńskiego. Wśród jej bratanków był i Mikołaj Rudy, książę cesarstwa rzymskiego, była i Barbara Radziwiłłówna, królowa Polski, małżonka Zygmunta Augusta. Anna w wieku 20 lat stała się żoną Konrada III Rudego, księcia Mazowsza, trzecią z kolei ale chyba pierwszą udaną. Małżonek Anny był postacią dość barwną. Syn ostatniego kandydata do tronu polskiego księcia Bolesława IV nie miał już ani jego możliwości politycznych ani autorytetu. Po śmierci ojca w 1454 roku, kilkuletni chłopiec znajdował się pod kuratelą babki i matki, by jako zapewne 14-letni młodzieniec objąć we władanie ziemię płońską i zawkszeńską, później zamienioną na czerską i liwską, do których dołączył wyszogrodzką. Były to raczej wielkie lenna niż władztwo książęce, niespójne terytorialnie, słabe ekonomicznie, zagrożone wcieleniem do Korony Polskiej. Młody książę zajmował się wówczas bardziej miłostkami niż polityką. Jako 20-letni młodzieniec związał się z piękną mieszczanką krakowską, Magdaleną, i mimo iż była to osoba zamężna, przeprowadził unieważnienie jej małżeństwa i wziął z nią ślub. Po jej śmierci ponownie wziął za żonę inną mieszczankę krakowską. Wiadomo także, że miał wieloletni romans z Dorotą z Warszawy, żoną szlachcica mazowieckiego. Popędliwy, skłonny do gniewu, przekonany o swych dziedzicznych uprawnieniach do piastowskiego dziedzictwa, nie cieszył się zbytnią sympatią swych poddanych. Warszawa zamknęła przed nim swe bramy, kiedy chciał objąć miasto po zgonie swego brata Bolesława V. Jego gwałtowna akcja, wymierzona przeciwko rycerzowi z ziemi warszawskiej niejakiemu Radzymińskiemu, który nie chciał podporządkować się woli księcia, o mało nie pozbawiła go władzy. Szlachcic odwołał się do Króla Polskiego występując też w imieniu innych pokrzywdzonych poddanych. Senat koronny zgodnie z wolą króla Jana Olbrachta pozbawił Konrada praw do ziem mazowieckich, przyznanych mu w dożywotnie posiadanie. Porywczy książę wyzwał swego suwerena na pojedynek rycerski w celu rozstrzygnięcia sporu o przynależność swej ojcowizny. Rzecz prosta, do pojedynku nie doszło, były to już czasy państwowej racji stanu, a na przeszkodzie egzekucji wyroku stanęła śmierć Jana Olbrachta. Niemniej dzięki spadkom rodzinnym książę mazowiecki powiększał swój stan posiadania. W 1484 roku został panem Zakroczymia a po śmierci brata Bolesława, chociaż Warszawy nie uzyskał lecz odziedziczył obszary z których powstała ziemia nurska. Ostatni jego brat, Janusz II, zmarł w 1495 roku. Co prawda w sprawy Mazowsza wkroczył Król Polski, który oprócz Wyszogrodu i Warszawy wcielił bezpośrednio do Korony pozostałą ziemię po Januszu, ale spory o spadek doprowadziły do kompromisu. Król zatrzymał sobie ziemię płocką, z której powstało województwo koronne, Czersk nadał Konradowi w lenno, a Warszawę, Wyszogród, Zakroczym, Ciechanów i Łomżę w dożywocie. W ten sposób pod władzą Konrada, acz zmuszonego do uległości i hołdu złożonego królowi, znalazły się względnie jednolite obszary sięgające od dolnej Pilicy po granicę pruską i od źródeł Utraty po Nurzec. Postanowienia lenne wzmacniały wewnętrzną więź tego terytorium i uzależniały także księcia od miejscowej szlachty, bez której zgody nie mógł on nakładać nowych podatków. W tym właśnie czasie owdowiały powtórnie 48-letni Konrad pojął za małżonkę blisko 30 lat młodszą Annę. Wybór tym razem bardziej wiązał się z potrzebami polityki niż głosem serca. Radziwiłłowie na Litwie awansowali do roli pierwszych panów księstwa, których znaczenie zmuszało i Króla Polskiego i obcych suwerenów do liczenia się z ich wpływami. Do podobnej roli aspirowali w Koronie książęta mazowieccy. Mniej bogaci od Radziwiłłów przewyższali ich królewskim pochodzeniem z domu „przyrodzonych panów polskich”. Należeli do grona tych nielicznych, którzy mieli stale zarezerwowane zaszczytne miejsce na dworze wawelskim i o względy których zabiegali ościenni. Szukali kontaktów z nimi i Krzyżacy, i Habsburgowie, i przedstawiciele opozycji litewskiej. Małżeństwo z Anną dawało Konradowi większe możliwości działania politycznego. Nie mieszczanie krakowscy a magnaci litewscy stawali się jego powinowatymi, znacznie lepiej odpowiadając potrzebom i ambicjom rodu książąt mazowieckich. 

  Małżeństwo polityczne okazało się udane. Anna urodziła czworo dzieci: dwóch synów – Stanisława i Janusza, i dwie córki – Zofię i Annę. Piastowie mazowieccy uzyskali kontynuację. Ich związki z Radziwiłłami pozwoliły na rozpoczęcie gry na skalę międzynarodową. Po wieloletniej przerwie rozpoczęli oni prowadzenie własnej polityki zagranicznej, niekiedy wręcz skierowanej przeciw Jagiellonom. Już w czasach panowania Aleksandra, Konrad wystąpił do cesarza Maksymiliana z prośbą o opiekę. Broniąc się, przed nadmiernym uzależnieniem przez Jagiellonów, wysunął nawet koncepcję wcielenia Mazowsza do cesarstwa! Pomysł ten musiał napotkać na zdecydowany opór dworu polskiego. Nie wiadomo też jakie byłyby jego efekty dla księcia, gdyby nie nagły zgon Konrada na jesieni 1503 roku.

Dość powszechnie zapewne sądzono, że losy Mazowsza są przesądzone. Król Aleksander postanowił wcielić resztę ziemi księstwa do Korony. I wówczas niespełna 30-letnia Anna podjęła zdumiewająco energiczną działalność polityczną. Natychmiast objęła władzę w księstwie i pozbywając się kurateli możnych rozpoczęła batalię o utrzymanie niezależności. Bardzo zręcznie wykorzystała różne sprzyjające jej okoliczności. Wiadomo było, że Aleksander jest zadłużony, domena królewska uszczuplona a w skarbie koronnym są  pustki. Anna więc obiecała królowi 30 tysięcy florenów węgierskich jako swojemu suwerenowi. Ponadto księżna wykorzystywała rosnące zaognienia na granicy z Prusami Krzyżackimi. Dwór krakowski był najżywiej zainteresowany w zjednaniu sobie Mazowsza wobec przewidywanego konfliktu na północy kraju. Nie bez znaczenia było też wykorzystanie koneksji rodzinnych Anny. I Aleksander, i panujący po nim Zygmunt nie chcieli zrażać sobie Radziwiłłów tym bardziej, że sprawą pierwszoplanową były starania o konsolidację Wielkiego Księstwa wobec konfliktu rosyjsko-litewskiego.

  Okazało się, że młoda kobieta potrafiła skutecznie wykorzystywać sprzyjającą jej koniunkturę polityczną. W dodatku – potrafiła zjednać sobie króla Czech i Węgier Władysława Jagiellończyka, odżegnując się wobec niego od związku z Habsburgami, i kolejnego brata królewskiego – Zygmunta. Temu ostatniemu nawet sugerowano możliwość małżeństwa z młodą wdową, która wniosłaby mu w posagu Mazowsze. Ten pomysł był traktowany na tyle poważnie, że Zygmunt przesłał ewentualnej narzeczonej swój konterfekt. Co prawda rychło przestano mówić o tym mariażu, ale na zjeździe w Krakowie Anna odniosła pełny sukces. Plany inkorporacji Mazowsza zostały poniechane, wszystkie ziemie Konrada zostały w ręku księżnej. Na sejmie piotrkowskim w 1504 roku uzyskała oficjalne nadanie ziem, które jej mąż dożywotnio posiadał dla swych synów. W następnym roku Aleksander zdążył jeszcze przed śmiercią mianować ją opiekunką książąt mazowieckich i regentką (guber natrix) księstwa mazowieckiego.

  Rozpoczęły się wówczas kilkunastoletnie rządy na Mazowszu władczyni określonej mianem kobiety „o męskim sercu”. Niezależnie od skutków jej rządów może budzić podziw jej energia i szerokie plany uczynienia z okrojonego Mazowsza bardziej nowoczesnego władztwa terytorialnego. Chyba od czasów Janusza I i Siemowita IV Mazowsze nie miało władcy, który tak konsekwentnie – i tak długo jak ona – dążył do odbudowy znaczenia politycznego księstwa. Starała się odzyskać dawne posiadłości, nawet sporne z Drohiczynem i Mielnikiem włącznie. Co prawda, mimo prób finansowego zjednywania sobie sprzymierzeńców nie udało się jej zawładnąć Podlasiem, ale wykorzystując różne kłopoty króla Zygmunta I przejęła od niego w 1511 roku prawa do Wizny, którą następnie wykupiła z zastawu w rękach prywatnych. W taki sposób określone zostały na parę stuleci granice administracyjne Mazowsza. Podjęła także starania – znowu hojnie udzielając różnych sum dla wpływowych osób – zmierzające do utworzenia biskupstwa w Warszawie. Była to sprawa bardzo ważna. Płock – stolica diecezji – pozostawał poza granicami księstwa. Warszawa z Czerskiem podlegała biskupowi poznańskiemu. Anna podjęła starania, by stworzyć stolicę biskupią, której podporządkowane by było jej władztwo, ale nie udało się jej przeprowadzenie tych zmian. W czasie swych rządów Anna zwołała 25 zjazdów – sejmów mazowieckich. Odbywając je w Warszawie lub Zakroczymiu, starała się na nich unormować sprawy karne, określić i podnieść podatki i świadczenia z wpływów ziemskich; wydała ustawy zakazujące chłopom szukania pracy poza granicami księstwa, zajmowała się handlem, dochodami Kościoła, przeprowadzała uchwały o opłatach nadzwyczajnych na wykup ziemi wiskiej. Nie rezygnowała też z dynastycznych planów matrymonialnych. Do swych projektów wciągnęła nawet prymasa Łaskiego, który ponownie swatał ją z królem Zygmuntem. Kiedy rzecz upadła, Anna wysunęła projekt wydania za władcę Polski i Litwy swej starszej córki Zofii. Ten projekt, gdyby został zrealizowany, zapewniałby zaspokojenie wszelkich ambicji księżnej. Wszystkie te poczynania wymagały jednak pieniędzy. Coraz trudniej też było je wydobyć od mazowieckiej szlachty. Księżna więc popierała miasta, w których handel przynosił i jej korzyści materialne, dbała o chłopów, w których pracy – jak później A. Gostomski – widziała „intratę największą” i chętnie ich przyjmowała, nawet jeśli byli to uciekinierzy. Z dużą energią – czerpiąc z tego zyski procesowe – zwalczała samowolę rycerstwa. Im szersze jednak miała plany na polu polityki zagranicznej tym bardziej traciła popularność u swych poddanych. Otwarty konflikt wybuchł w 1516 roku. Księżna bawiła z synami na zamku w Makowie, kiedy uzbrojone oddziały szlachty obległy ją domagając się by przekazała władzę swemu pierworodnemu – Stanisławowi. Księżna nie skapitulowała. Odwołała się do króla, zaczęła jednać sobie zwolenników na Mazowszu i zbierać siły by rozprawić się z opozycją. W ciągu dwóch lat obie strony starały się przechylić szalę na swoją korzyść. Kiedy księżna zwołała sejm do Zakroczymia by potępić zamieszki wywołane na Mazowszu, jej przeciwnicy zebrali się w Warszawie by uchwalić protest przeciwko gwałtom książąt i nieprawością ich urzędników. Następny sejm w Warszawie obstawiony był przez stronników Anny, którzy potępiali zbuntowanych, ale w rok później w tejże Warszawie spisywano krzywdy wyrządzone szlachcie ziemi wiskiej przez urzędników książęcych. Wydaje się, że ten stan rzeczy dogadzał królowi, który stawał się coraz bardziej nie kwestionowanym arbitrem w sporach wewnątrz mazowieckich. Obie strony wzywały do przestrzegania mandatów królewskich, nie tylko w sprawach polityki zagranicznej, a jednocześnie rosło znaczenie samorządu terytorialnego, co zbliżało ustrój mazowiecki do koronnego. Okazało się też, że mimo niechęci do Anny, szlachta miejscowa jest przywiązana do swych lokalnych odrębności, do swoich książąt i dynastii. Zamęt trwał aż do wiosny 1518 roku. Wtedy to poszukując poparcia króla zjechała Anna ze swymi dorosłymi już dziećmi do Krakowa na uroczystości ślubne swego niedoszłego małżonka z księżniczką włoską Boną Sforzą. Zygmunt stwierdził wówczas, że 17-letni Stanisław i 16-letni Janusz są już sprawni do rządów i mogą przejąć władzę na Mazowszu. Tę sentencję przyjął jako obowiązującą sejm mazowiecki, zwołany w parę tygodni do Zakroczymia i władzę objęli obaj bracia. Pozornie Anna poniosła porażkę. Wyprowadziła się z zamku warszawskiego do swych dóbr. Miała zapisane przez męża jako oprawne rozległe włości z Liwem, Garwolinem i Piasecznem. Jednak w dalszym ciągu i bezpośrednio, i przez swych mało udanych synów, faktycznie rządziła Mazowszem. Dokumenty państwowe nadal wystawiała ona, niekiedy z synami, niekiedy bez nich. Przedmiotem obrad sejmowych zgodnie z jej wolą nadal były nowe podatki, ściągane na różne cele polityczne. Nie rezygnowała też Anna z realizacji kolejnych planów dynastycznych. Podjęła projekt wydania córki Zofii za Stefana Batorego, ojca późniejszego króla Polski. Potrafiła zjednać do tego projektu Zygmunta I i praktycznie zapewnić jego realizację. Nie doczekała się jej jednak. Zmarła w marcu w roku 1522, jako 46-letnia kobieta, w swym zamku w Liwie. Ciało przewieziono do Warszawy i pochowano w kościele Bernardynów, gdzie syn Stanisław postawił jej nagrobek. 

Wtedy też okazało się, że bez „Pani Matki” obaj synowie nie są przygotowani do samodzielnych rządów. Ich gorszący tryb życia, hulanki, bezmyślność, jak najgorzej zapowiadały przyszłość księstwa. Wczesna śmierć obu braci dała im szanse wejścia do historii jako ostatnich książąt Mazowsza. Ale jest to opinia niezbyt ścisła. Prawdziwym władcą Mazowsza prowadzącym w miarę samodzielną politykę była Anna, ostatnia przedstawicielka starego możnowładztwa aspirującego na przełomie XV i XVI wieku do odgrywania w Koronie szczególnej roli politycznej. Rządy jej nadały ostateczny kształt księstwu, które jako województwo mazowieckie przetrwało aż do rozbiorów, skonsolidowały szlachtę tych różnorodnych ziem, wytworzyły praktykę samorządów ziemskich, pozwoliły na utrzymanie prawnej odrębności księstwa. Ta Litwinka z urodzenia, bardziej przyczyniła się do wytworzenia się nowożytnego pojęcia Mazowsza w oczach kronikarzy – i w oczach samych Mazurów – niż wielu piastowskich książąt panującej dynastii. Nie była ona co prawda przedstawicielką epoki w której żyła. Nie było już miejsca dla książąt dzielnicowych, a w Koronie nie nastał jeszcze czas wielkich magnatów trzęsących Rzeczpospolitą. Ale mimo to, ta „kobieta o męskim sercu” odcisnęła bardzo wyraźny ślad na losach naszego kraju. 

responsive web templates