free website design templates

Duchy golubskiego zamku

  a wysokiej górze, broniąc przeprawy na granicznej rzece Drwęcy, dzielącej krzyżacki Golub od polskiego Dobrzynia, w okresie największego rozkwitu zakonnego państwa, komtur Konrad von Sack wzniósł w latach 1302-1306 obronny zamek. Była to potężna warownia o murach dochodzących do dwóch metrów grubości, z głębokimi lochami, w których więziono ludność podbijanych ziem, pełna - ówczesnym zwyczajem - tajemnych przejść, ukrytych korytarzy, zakamarków.

  W czasie wojny 1410 roku zamek - siedziba komtura - zdobyty został przez polskie wojska Jagiełły. Po pokoju toruńskim w 1411 roku powrócił w posiadanie Krzyżaków. Pod murami Golubia Polacy pojawili się ponownie w roku 1422. Wówczas to, jak pisze Jan Długosz: (...) król obiegł zamek nad miastem na wysokim wzgórzu leżący i począł bić do niego z dział wielkich (...), ale choć polskie pociski nadwątliły mury tak, że Krzyżacy odbudować musieli warownię - Polakom tym razem jeszcze nie udało się przekroczyć Drwęcy.
  Dopiero za syna Władysława Jagiełły, Kazimierza Jagiellończyka, Związek Pruski poddał zamek bez walki, a po drugim pokoju toruńskim w 1466 roku Golub wrócił w granice Rzeczypospolitej jako siedziba starostwa.
  W latach 1616-1623 golubski zamek przebudowany został na wspaniałą renesansową rezydencję i oddany we władanie siostrze Zygmunta III Wazy, córce Jana III szwedzkiego i Katarzyny Jagiellonki - Annie Wazównie.
  Mądra to była i energiczna pani. Król oddalić ją musiał jednak ze swego dworu, jako że była protestantką, a przełom XVI i XVII wieku to okres zwycięskiej kontrreformacji.
   Zamek golubski stał się rychło skupiskiem dysydentów, ludzi mądrych i światłych. Królewna, która interesowała się botaniką, założyła w Golubiu ogród botaniczny (tu po raz pierwszy w Polsce wyhodowany został tytoń). Po śmierci królewny w 1625 roku zamek podupadł; zniszczyły go ostatecznie wojska szwedzkie w XVII wieku, w czasie “potopu”.
  Po upadku niepodległości, gdy Drwęca znów stała się rzeką graniczną, między zaborem pruskim a rosyjskim, z zamku pozostała jedynie okazała ruina. Ponawiały się propozycje rozebrania nikomu niepotrzebnych murów na budulec. Na szczęście jednak nie doszło do tego i dziś zamek częściowo odrestaurowany (skrzydła wschodnie i zachodnie zabezpieczono jako trwałą ruinę) znów przeżywa okres, świetności. Opiekunem i użytkownikiem golubskiego zamku jest obecnie PTTK, a na organizowane przez nie turnieje rycerskie i bale zjeżdżają się goście z całego kraju i zagranicy. Kustosz zamku, pan Zygmunt Kwiatkowski twierdzi, że niemała w tym zasługa rezydujących w zamku duchów i zjaw.
  Że w golubskim zamku straszy, wiadomo od dawna. Sale na parterze (w których mieszczą się biura PTTK) to dawne krzyżackie izby tortur. Do dziś zachowały się w stropie jednej z sal żelazne haki, do których przywiązywano torturowanych nieszczęśliwców. Jeszcze przed ostatnią wojną tkwiła tu także misa ze szczeliną, używana przez Krzyżaków do najstraszliwszej ze stosowanych tutaj kaźni - tortury kropli wody. Na głowę skazańca kropla po kropli sączyła się woda. Po kilku godzinach torturowany odczuwał każde uderzenie niczym cios maczugi, po kilku dniach - umierał. Od dawnych pracowników zamku dowiedzieć się można o dobywających się stąd nocną porą jękach i tajemniczych odgłosach.
  Żadna ze sprzątaczek za żadne skarby nie odważy się na pozostanie po dziesiątej wieczór w tych salach, gdzie “złe kusi”.
  Jednak najczęściej widywany duch golubskiego zamku to duch dobry, ludziom życzliwy. Na krużgankach i murach pojawia się bowiem nie kto inny tylko sama Anna Wazówna w białej szacie, w królewskim diademie, doglądająca nocami swego starostwa.
  Ponoć to strach przed Białą Panią powstrzymał ludność okoliczną od rozbiórki zamku. Z ostatnich relacji na jej temat, zebranych przez pana Kwiatkowskiego wynika, że ostatnią osobą, której ukazała się Anna Wazówna, był nieżyjący już dziś dawny dozorca zamku, pan Marcin Pucka. Pewnej nocy ujrzał on Białą Panią, idącą wolno krużgankiem w stronę zamkowej kaplicy. Widywać ją mieli także odwiedzający zamek turyści, jednak relacje ich nie zasługują w pełni na wiarę.
 Golubska Biała Pani to jedyny spośród polskich duchów materializujący się w postać z krwi i kości. Zobaczyć może ją każdy, kto wybierze się na któryś ze słynnych już dziś w całej Polsce (a także szeroko poza jej granicami) balów kostiumowych, organizowanych w Golubiu co rok, w ostatnią sobotę karnawału.
  Otóż o północy w dawnej sypialni królewny otwierają się ukryte w murze drzwi, prowadzące do tajnego przejścia na wyższe kondygnacje i ukazuje się w nich Biała Dama. Spełnia puchar wręczany jej przez gospodarza zamku i do rana bawi się z gośćmi.
Wiele jeszcze tajemnic kryje golubski zamek. A to - ukrytą przy kaplicy celę pokutną, gdzie zakonnicy cierpieć musieli za swe winy i gdzie - jak głosi legenda - każdy wchodzący dostąpić może odpuszczenia grzechów. A to - niszę w sypialni królewny, do której wystarczy wejść i wypowiedzieć w myśli jakieś życzenie, by na pewno się spełniło (przyjeżdżali tu nawet ministrowie - zapewnia pan Kwiatkowski).
 
Są tu też zaklęte schody, którymi niegdyś rycerze konno wjeżdżali do sal na pierwszym piętrze; gdy ktoś nimi przejdzie, przyjdzie mu pewnego dnia zarżeć niczym koń. Zdarzyło się to ponoć pewnemu młodzieńcowi na ślubnym kobiercu, ze skutkiem opłakanym. Słowem - dla każdego, kogo interesują zjawiska niezwykłe, wizyta na golubskim zamku to istny rarytas.
 Prócz słynnych balów odbywają się tu koncerty, spotkania przy świecach, konkursy krasomówcze przewodników. W zamku mieści się także skromne Muzeum Regionalne ze zbiorami archeologicznymi i etnograficznymi.
  W jednym ze skrzydeł zamku urządzono hotel turystyczny o pięćdziesięciu łóżkach.
  W podziemiach - stylową kawiarnią rycerską.
  Golub-Dobrzyń jest miastem bogatym w zabytki. U stóp zamku znajduje się klasycystyczna karczma, przy rynku - kamieniczki z przełomu XVIII i XIX wieku; gotycki kościół z XIV wieku posiada interesujące barokowe wyposażenie, drugi kościół zbudowano w stylu klasycystycznym w 1. połowie XIX wieku. Ocalały również fragmenty murów miejskich, które w XIV wieku otaczały Golub.
 

Contact form
Formularz kontaktowy